W 2009 roku rejs odbył się na trasie Trzebież - Amsterdam.... hmmm.... boski Amsterdam.....właściwie czerwony... ;)
Załoga była tak zafascynowana żeglugą i portami, że na napisanie historii z rejsu już nie wystarczyło czasu, za to zachowały się fraszki pisane na konkurs zmagania wacht.
Oto one:
II wachtaPaw Gdy na morzu łódka mknie Wszystkim słabo robi się Zieleń żółć zalewa twarze Coś z nas kiepscy marynarze Neptun Olę pierwszą dorwał I do rozmów wnet ją porwał Konwersacja się rozwija Czas na burcie szybko mija Czystość Kapcia w buzi z rana mam Ale dla mnie to nie kram Włosy całkiem przetłuszczone Całe brudem oblepione Ale o to my nie dbamy W Amsterdamie się zjaramy |
III Wachta
|
IV wachtaRobaczki W maju na Morzu Północnym Na jachcie dzielnym i mocnym Popłynęła radiowa załoga Która do akcji jest zawsze gotowa. Była choroba morska i miłość pierwsza Nie wiem czy to się nadaje do tego wiersza Z krótkiej fraszki morał jest taki Najlepsze są Mateusza robaki |
Żeglarski tren Wielkieś mi uczynił pustki W umyśle moim Mój drogi oficerze Tym postępkiem swoim. Wszystko umiałem A jednak wszystkiego ubyło Jedną maluczką komendą Wszystko się zniszczyło. Tyle czasu biegałem Tyle lin klarowałem Tyle nocy bezsennych na Wachcie spędzałem Choć umysł mam giętki Często drżące ręce Nie zrobi tego czego chce Kapitańskie serce. Bo największym koszmarem Załogi od lat wielu Są oficerowie Choć tak dobrych jak tu jest niewielu. |
Na szczęście zrobiliśmy tony zdjęć (chyba raczej gigabajty): Po wielogodzinnym przebieraniu wybraliśmy takie: